czwartek, 7 maja 2015

Legendarne Płyty: 9. Unu

Jak pewnie zauważyliście, w zakładce "Legendarne Płyty" nie napisałem jeszcze nic o wielkich polskich albumach. Słuchając naszego "Trójkowego Topu Wszech Czasów", stwierdziłem, że czas na coś polskiego. Wygrała "Autobiografia", więc dzisiaj mam dla Was drugi album grupy Perfect.



Podczas ósmego już "topu" gorąco kibicowałem utworowi "Nie pytaj o Polskę" Obywatela G.C. Uważam, że to najważniejszy i najpiękniejszy kawałek polskiej fonografii. Jednak ze zwycięstwa "Autobiografii" również się ucieszyłem. "Unu" to jedna z wielu płyt lat osiemdziesiątych, która opierała się na walce z systemem. Stąd też tytuł (Od liter UNU zaczynały się tablice rejestracyjne pojazdów wojskowych). Argument za tym, że wydawnictwo będzie mocno polityczne, mamy już na samym początku albumu. "Co za hałas, co za szum", dzisiejszym 40 czy 50 latkom musi się od razu kojarzyć z sowiecką okupacją. Mocny tekst, wpadający w ucho i dający do myślenia. Trochę inną, wręcz bajkową kompozycją jest "Druga czytanka dla Janka". Utwór wprowadza spokój przed następnym kawałkiem. No i właśnie, jako trzeci w kolejności, jeden z moich ulubionych numerów Perfectu. "Idź precz" niezwykle wciąga zarówno swoim porządnym brzmieniem, jak i kąśliwym tekstem. Szczególnie wejście w refren "Iiiiiidź preecz" jest bardzo imprezowe. Pod czwórką cudo, a więc „Autobiografia”. Piękny tekst i niesamowita barwa głosu Grzegorza Markowskiego doprowadzają do łez. Zresztą wszystkie elementy tego kawałka są fantastyczne. Dzieło wybitne, ponadczasowe. Po chwili zadumy przy wspaniałej "Autobiografii" kolejny kawałek do machania głową. "A kysz biała mysz" to idealna kompozycja na pogo. Niesamowicie klimatyczną piosenką jest "Nie bój się tego wszystkiego". Muszę jednak przyznać, że to kawałek tylko na wyjątkowe okazje. "Wyspa, drzewo, zamek" to kolejny znany przebój polskiej kapeli. Charakterystycznie opowiadane zwrotki i szybko wyśpiewany refren stanowią oryginalność tej kompozycji. "Chcę mi się z czegoś śmiać" jest mocny, ale nigdy mnie przesadnie nie porywał. Na zakończenie kolejne arcydzieło. "Objazdowe nieme kino" zawsze brzmi fantastycznie. Drugi najbardziej znany numer Perfectu po "Autobiografii" urzeka swoją lekkością i umiejętnościami muzyków. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana polskiego rocka.



"Unu" to niesamowicie ważna płyta dla polskiej muzyki. Jest to bardzo symboliczne, wręcz historyczne dzieło. Ekipa Perfectu dalej trzyma się świetnie i koncertuje po całej Polsce. Nie stracili tej wspaniałej werwy z lat osiemdziesiątych. Jeśli teraz ten krążek jest ważny dla młodych ludzi, którzy słuchają polskiego rocka, to jak ważny musiał być w czasach walki z systemem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz