czwartek, 31 marca 2016

Sześćdziesiąta trzecia recenzja: Zupełnie nowa Asking Alexandria

Na wstępie powiem, że Asking Alexandria to zespół, do którego mam spory szacunek. Kapela ta towarzyszyła mi w najważniejszym okresie dojrzewania mojego gustu muzycznego (choć oczywiście pewnie nigdy się ono nie skończy). Lubię wrócić sobie niekiedy do „Stand Up and Scream”, czy „From Death to Destiny”, jednak nie jest to dla mnie muzyka ponadczasowa. Cholernie się przestraszyłem, gdy dowiedziałem się, że z zespołu odchodzi Danny Worsnop, czyli świetny frontman zespołu. Zmiana wokalisty często oznacza kompletną zmianę bandu. Jak jest w przypadku wciąż młodej brytyjskiej kapeli? Zapraszam.

wtorek, 29 marca 2016

Sześćdziesiąta druga recenzja: David Bowie - The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars (1972)

Przyszedł więc czas na nasze spotkanie z legendą. W dzisiejszym poście będziemy mieli do czynienia z jednym z pięknych wcieleń Davida Bowiego. Według „Rolling Stone” 35. najlepszy album wszechczasów, platyna w Wielkiej Brytanii i złoto w USA. Album, o którym powiedziano i napisano już wszystko, a mimo to i tak nie jest do końca rozszyfrowany.

sobota, 19 marca 2016

Sześćdziesiąta pierwsza recenzja: Stary Iggy pokazuje pazur

W 2012 roku Iggy Pop wydał album „Apres”. Jego fani w tym momencie się podzielili. Wielu uważało, że to jeden z najlepszych coverowych albumów w historii rocka, a inni, że dziadek już się starzeje i zaczyna nagrywać luźne, niezobowiązujące piosenki. Oczywiste więc było to, że Iggy na nowym albumie pokaże pazur i będzie chciał udowodnić niedowiarkom swoją rockową wielkość.

środa, 16 marca 2016

Sześćdziesiąta recenzja: Senny krążek The 1975

Swoim długo oczekiwanym debiutanckim albumem grupa The 1975 świetnie wbiła się w klimaty rocka alternatywnego. Przy pierwszym krążku grupy ciężko było się nudzić, aczkolwiek muszę przyznać, że na drugiej płycie oczekiwałem od młodych muzyków bardziej wyrafinowanych dźwięków.

środa, 9 marca 2016

Pięćdziesiąta dziewiąta recenzja: David Bowie - Hunky Dory (1971)

Mimo sporego sukcesu, jakim niewątpliwie okazał się „The Man Who Sold The World”, David Bowie postanowił wrócić do radosnych, folkowych klimatów. Znów spotykamy się z wesołymi kompozycjami zawierającymi dużą ilość instrumentów klawiszowych i gitary akustycznej. „Hunky Dory” to pierwszy album nagrany w wytwórni RCA Records. Mimo tego David brzmi po staremu, czyli bardzo dobrze.