czwartek, 24 lipca 2014

Dziewiąta recenzja: Filigranowy diament z Paryża.

Na wstępie powiem, że bardzo bałem się przesłuchania debiutanckiego albumu francuskiej wokalistki. Z utworami popowymi mam tak, że w 90% mi się nie podobają, bo są do siebie bardzo podobne i brakuje mi w nich ostrzejszych fragmentów. Jednak kawałek ,,Derniere Danse" przypadł mi do gustu tak bardzo, że nie miałem wyboru. Po przesłuchaniu płyty byłem bardzo zaskoczony i wiem, że wrócę do niej jeszcze nie jeden raz.

czwartek, 17 lipca 2014

Ósma Recenzja: Płyta napisana przez pewne rozstanie

Nigdy nie byłem wielkim fanem grupy Coldplay. Do ich muzyki podchodzę z dużym dystansem. Szanuje ich za to co robią, ale nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy słyszę, że Coldplay to kapela rockowa. Nic z tych rzeczy. Brytyjski zespół to typowy popowy band grający po prostu lepiej od jakichś One Direction. Na Ghost Stories fani musieli czekać bardzo długo. Po kilku przesłuchaniach nowego albumu mogę stwierdzić, że po  ,,A Rush of Blood to the Head" to najlepsze wydawnictwo Martina i spółki.

czwartek, 3 lipca 2014

Legendarne Płyty: 1. Sgt. Pepper' s Lonely Hearts Club Band

Dlaczego zaczynam cykl Legendarne albumy od ,,Sgt. Pepper' s Lonely Hearts Club Band"? Jest to najważniejsza płyta najlepszego zespołu wszech czasów,  sprzedający się w największych ilościach krążek The Beatles oraz album, który na liście 500 najlepszych albumów magazynu Rolling Stone znalazł się na pierwszym miejscu. Muzyka Beatlesów zawsze mnie porywała. Każdego ich utworu mogę słuchać całymi dniami. Jednak Sierżant Pieprz jest trochę inny niż wszystkie wydawnictwa czwórki z Liverpoolu. Przede wszystkim jest to album koncepcyjny (dla niewtajemniczonych nie jest to spójna płyta). Krążek jest również idealny dla poszukiwaczy teorii spiskowych, bo przecież z okładki jasno można wywnioskować, że Paul nie żyje...