czwartek, 14 maja 2015

Dwudziesta siódma recenzja: Drugi niezły album Ślązaków

Rzadko się zdarza, aby przekonywali mnie do siebie uczestnicy talent show. Powszechnie wiadomo, że te programy to ustawki i wygrywa się szumem zrobionym wokół siebie, a nie talentem. Długo byłem uprzedzony do kapeli Oberschlesien. Muzycy z Górnego Śląska zajęli drugie miejsce w Must Be The Music. Przekonali mnie do siebie występem w jednym ze szczecińskich klubów.



Gdy pierwszy raz zobaczyłem koncert Oberschlesien,  w oczy od razu rzucili mi się fani tej grupy. Mnóstwo ludzi w koszulkach Rammsteinu przygotowanych na porządne granie. Po występie byłem pozytywnie zaskoczony. Mimo wyraźnych nawiązywań to legendarnej niemieckiej kapeli Oberschlesien prezentowali swój mocny styl. Na nowy album czekałem z ciekawością. Od pierwszych nut „Oberschlesien II” słychać, że muzycy są zdecydowanie mocniej ograni. Kompozycję otwiera mocny, nurtujący utwór „Ajza”. Początek kawałka bardzo intryguje, bo sprawia wrażenie, jakby w pobliżu lądował statek ufo! Jednym z moich ulubionych przebojów z nowego krążka jest „Samotny”. Ciężki utwór z przyciągającym tekstem. Na poprzednim albumie Ślązacy oddawali hołd górnikom, a teraz mamy oficjalny hymn strażaków! Energetyczny kawałek, który przyprawia o uśmiech. Znakomity tekstowo jest numer czwarty. „Niechciane Dzieci” skłaniają do przemyśleń.  „Orzeł” jest opowieścią o polskim torpedowym okręcie podwodnym walczącym podczas drugiej wojny światowej. „Krzyż” swoim brzmieniem łudząco przypomina niemiecki band – Ministry. „Boży gniew” jest, w moim odczuciu, najmocniejszą propozycją na „Oberschlesien II”. Uwielbiam takie ciężkie i mroczne numery. Do singlowego „To nie sen” musiałem się przekonywać przez dłuższy czas. Mimo wszystko nie uważam, że to wybitny kawałek. Jak dla mnie trochę przekombinowany i mało pasujący do stylu grupy. „Strach” od dłuższego czasu mogliśmy usłyszeć na koncertach. Ciekawym pomysłem jest wplecenie wyliczanki. Na zakończenie dwa niezłe utwory. Lepszy singiel – „Król Olch”. Piosenka inspirowana poezją wybitnego poety – Johanna Wolfganga Goethego przerobiona na język śląski brzmi bardzo pozytywnie. „Ślonski pieron” to typowy utwór dla Oberschlesien. Mocna wersja gwarowej pieśni.



Drugim albumem Ślązacy pokazali, że są naprawdę dojrzałym zespołem. Muzycy z Górnego Śląska rozwiali moje wszelkie obawy co do poziomu swojego drugiego wydawnictwa. Poziom pozostał wysoki, a teksty są dla mnie jeszcze lepsze. Album oceniam na 7/10. Oby Oberschlesien dalej się tak świetnie powodziło. 

OCENA: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz