niedziela, 27 września 2015

Czterdziesta pierwsza recenzja: Istnieje życie po Pink Floyd.

David Gilmour bardzo rzadko raczy nasze uszy swoimi solowymi albumami. Po pierwszym albumie wydał tylko trzy dzieła. Każdy z nich miał zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Niedawno do sklepów trafił „Rattle That Lock”. Tytułowy, singlowy kawałek znakomity, a jak to jest z resztą wydawnictwa? Przekonacie się, czytając dzisiejszą recenzję.

piątek, 25 września 2015

Czterdziesta recenzja: Sukces komercyjny, porażka artystyczna.

Przy okazji recenzowania „Venom” wspominałem, że metal core szybko mi się nudzi. Rzadko się zdarza, abym core’owego albumu słuchał ponad miesiąc. Do tej pory żaden album Bring Me The Horizon za bardzo nie przypadł mi do gustu. Na plus mogę jedynie ocenić wydany w 2011 roku „Sempiternal” z naprawdę dobrym utworem „Shadow Moses”. Niestety nowy krążek BMTH jest równie nieudany jak pierwsze wydawnictwa grupy.

środa, 23 września 2015

Relacja z koncertu Artura Rojka i BOKKI w Szczecinie (19.09.2015)

Mój stosunek do Artura Rojka przez rok diametralnie się zmienił. Z każdym kolejnym odsłuchaniem jego solowego albumu coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że dobrze zrobił, opuszczając Myslovitz. Gdy czytaliście moją recenzję „Składam się z ciągłych powtórzeń”, na pewno odczuliście, że płyta mnie nie porwała. Wtedy oceniłem ją na 7/10. Teraz byłaby to ósemka albo dziewiątka. Na występ Rojka w Szczecinie czekałem z niecierpliwością. Nie zawiodłem się.

niedziela, 13 września 2015

Trzydziesta dziewiąta recenzja: Riverside ciągle na wysokim poziomie.

W mojej ocenie każdy kolejny album Riverside był coraz lepszy. Zespół Mariusza Dudy swój każdy projekt dopracowuje do perfekcji. Fantastycznym „Shrine of New Generation Slaves” Warszawianie postawili sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Szósty krążek to mix wszystkich wydawnictw kapeli. Jest zarówno mocno, jak i spokojnie.

wtorek, 8 września 2015

Trzydziesta ósma recenzja: Po chorobie Dickinsona nie ma już śladu.

Doczekaliśmy się! Po pięciu latach wraca Iron Maiden! Choroba Bruce’a Dickinsona sprawiła, że Brytyjscy muzycy musieli odłożyć premierę „The Book of Souls” właśnie na wrzesień 2015 roku. Najdłuższy album w dziejach londyńskiej kapeli to dla fanów spora dawka wspomnień. Na twarzy od razu pojawia się uśmiech, gdy słyszymy prawie sześćdziesięcioletnich facetów w tak rewelacyjnej formie. Zapraszam do recenzji jednej z najbardziej oczekiwanych płyt ostatnich paru lat.

niedziela, 6 września 2015

Legendarne Płyty: 14. Led Zeppelin IV

Led Zeppelin to kapela, o której było głośno zarówno przez muzykę, jak i przez awantury. Głównie w hotelach Brytyjczycy pozostawiali po sobie spory bałagan. Krążyły nawet plotki, że muzycy z Londynu dewastowali każde miejsce, w którym tylko się pojawiali. Jednak przy muzyce, jaką tworzyli, mogli robić wszystko. Byli po prostu genialni.