wtorek, 4 sierpnia 2015

Trzydziesta czwarta recenzja: Najgłośniejszy polski projekt muzyczny tego roku - Miuosh X Jimek X NOSPR

Dzisiaj mam dla Was coś nietypowego. Jakiś czas temu, wraz z moim przyjacielem Alkiem z bloga co-czytać?, postanowiliśmy napisać wspólną recenzję bardzo ciekawego projektu Jimka, Miuosha oraz NOSPR. Ja, miłośnik Jimka i Alek, miłośnik Miuosha. Zupełnie inny pogląd na muzykę, zdecydowanie inni  ulubieni artyści. Co z tego wyszło? Efekty naszej pracy możecie zobaczyć w dzisiejszym poście.


Projekt MIUOSH x JIMEK x  NOSPR został zapoczątkowany w pierwszych miesiącach tego roku przez Krzysztofa Krota. Koncert zorganizowano z zamysłem  otwarcia katowickiej siedziby NOSPR-u, czyli Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Zarówno koncert, jak i samo miejsce, miały być mocno związane z Katowicami oraz samym  Śląskiem, dlatego pierwszy do współpracy został zaproszony Miłosz Borycki.  Do stworzenia aranżacji wytypowano jednego z najlepiej zapowiadających się kompozytorów, Radzimira „Jimka” Dębskiego.

         
Utwory selekcjonowane  były przez Miuosha, a Jimek podjął się trudnego zadania skomponowania muzyki pod istniejące już kawałki.
Całość otwiera dziewiętnastominutowy , instrumentalny utwór Crux, napisany przez Jimka i przerobiony specjalnie na tą okazję z dużo krótszego kawałka.
-          Szczerze mówiąc, ja nigdy nie przesłuchałem „Cruxu” do końca, ponieważ jest dla mnie bardzo monotonny – stwierdza Alek.
-          Moim zdaniem „Crux” to utwór dość zróżnicowany. Zaczyna się głośnym wstępem, a w środku kawałka mamy do czynienia z cichymi skrzypcami, by następnie ponownie usłyszeć szybkie dźwięki orkiestry –dopowiada Bartek.
Corona” to utwór z albumu „Pan z Katowic”. Rozpoczyna się od niepokojących rytmów wybijanych na bębnach oraz granych na innych, ciężkich do zidentyfikowania instrumentach.
-          Nigdy nie dostrzegałem w tym utworze niczego szczególnego, jest to dla mnie klasyczny rapowy kawałek –mówi Bartek.
-          Mnie ten numer nigdy nie powalał, ale nie jest też tak, że go nie lubię. Warstwa liryczna nie jest zła, jednak w połączeniu z muzyką, nawet tą skomponowaną przez Jimka, wypada po prostu średnio –komentuje Alek.
Więcej niż możesz” to utwór z drugiego legalnie wydanego albumu Miuosha „Piąta strona świata”.
-          Dla mnie ta piosenka ma dużą wartość sentymentalną, a genialna aranżacja Jimka tylko poprawia jej brzmienie.
-          Oprócz „Reprezenta” jest to najbardziej przebojowy utwór na płycie, podoba mi się jego dynamiczne tempo koncertowy klimat.
Czwartym kawałkiem jest „Bawełna” z najnowszego albumu Miuosha.
-          Najbardziej z utworu podoba mi się ksylofon, jednak cały kawałek przekonuje do siebie dopiero po kilku przesłuchaniach, kiedy zagłębimy się w tekst.
-          Faktycznie. Do utworu, zarówno  w wersji oryginalnej, jak i tej nowej, trzeba się przekonać. Jednak, kiedy już się przekonamy, staje się naszym ulubionym – uzupełnia Bartka, Alek.
Nie mamy skrzydeł” to sztampowy utwór reprezentujący album „Prosto przed siebie”.

-          W tym miejscu skończyły się moje obawy co do tej płyty. Ta propozycja jest niesamowicie nostalgiczna i nawet przekleństwa w tekście mi nie przeszkadzają, czego nie mogę powiedzieć o poprzednich kawałkach. Jest to jeden z moich faworytów.
-          Dla mnie jest to kolejny kawałek, który darzę głębokim sentymentem. Nowa ścieżka dźwiękowa  tworzy ponadto świetny, filmowy klimat, który skłania do refleksji nad przesłaniem tekstu.
Szóstym utworem granym na koncertach w NOSPR było „Jerycho”:
-          Zdecydowanie na korzyść tego utworu działają instrumenty dęte oraz świetna aranżacja Dębskiego. Jest to jeden z wolniejszych kawałków, ale też jeden z najlepszych.
-          „Jerycho” nigdy nie było jakimś porywającym utworem, jednak, tak jak wspomniał Bartek, genialna aranżacja Dębskiego sprawia, że możemy odkryć go na nowo w znacznie lepszej formie.
-          Rio” to zdecydowanie najlepszy kawałek, jaki znalazł się na albumie, zarówno pod względem lirycznym, jak i muzycznym.
-          Mnie uwiodło niesamowite tempo utworu, znakomite instrumenty smyczkowe , tak jak w poprzednim kawałku oraz nastrojowy głos Miłosza. Wszystkie te czynniki sprawiają, że zastanawiam się, czy nie powinienem częściej sięgać po rapowe przeboje.
-          Dokładnie! Instrumenty smyczkowe, szczególnie kontrabas, który wchodzi mniej więcej w połowie utworu i nadaje mu niesamowitego kopa.

Za tobą” to utwór oryginalnie nagrany wraz z Katarzyną Groniec, w tej wersji ze zwrotkami zmienionymi przez Miuosha.
-          Niestety, Kasia Golomska nie brzmi tak dobrze, jak Katarzyna Groniec i zdecydowanie wolę wersję płytową, jednak trzeba docenić przyspieszenie wprowadzone przez Jimka – stwierdza Bartek.
-          Rzeczywiście, głos Kasi Golomskiej jest zbyt dziewczęcy. Dojrzały i niski głos pani Groniec nadawał  klimat i dodawał melancholii, nie zmienia to jednak faktu, że „Za tobą” to utwór, którego dobrze się słucha.
Kolejną kompozycją jest „Dowód”, wybrany przez Miuosha z albumu „Prosto przed siebie”.
-          Osobiście wolę pierwotną wersję kawałka. W wersji Dębskiego nie odpowiadają mi wstawki na instrumentach dętych, które psują spasowanie muzyki z tekstem. Słuchanie tego utworu powoduje u mnie irytację, bo  uważam, że nie wykorzystano jego koncertowego potencjału.
-          W tym miejscu zgadzam się z Alkiem, instrumenty dęte zdecydowanie zagłuszają tekst, z którego ciężko cokolwiek wyciągnąć. Odniosłem wrażenie, że jest to coś w rodzaju zapychacza.
„Absynt”  to - wysokoprocentowy napój alkoholowy otrzymywany w procesie destylacji z różnego rodzaju ziół, przede wszystkim z kwiatów i liści piołunu oraz anyżu, z dodatkiem kopru włoskiego, hyzopu i innych. Tak, właśnie o tym jest następny utwór w kolejności. Nie da się ukryć, że to kolejny przebojowy numer na "2015"
-       Podobnie jak w oryginale przeszkadzają mi przekleństwa, przez które nigdy nie darzyłem tego utworu sympatią
-          Jak dla mnie, jest to drugi najlepszy utwór z repertuaru „2015”,  szczególnie podobają mi się partie smyczkowe, które ,podobnie jak w Rio, dodają piosence pewnej żywiołowości.
Kolejną propozycją jest „Reprezent” z udziałem Joki z grupy Kaliber 44. Jest to o tyle znaczące, że Joka grał rap na długo przed Miłoszem, jednak to młodszy raper jest gwiazdą wieczoru, a Joka wchodzi na scenę, tylko po to, aby zagrać jedną zwrotkę.
-          Mnie  przeszkadza tu raper Joka. Sam utwór jest najbardziej przebojowym na tej składance i wracałbym do niego częściej, gdyby nie Joka.
-          Zdecydowanie jest to jeden z najbardziej żywiołowych utworów, z mega koncertowym klimatem, który ożywił całe przedsięwzięcie.
Przedostatni grany utwór, „Piąta strona świata”, jest hołdem dla Śląska. We wstępie znajdziemy fragment piosenki Jana Kyksa Skrzeka, który był autorytetem Miłosza, jeśli chodzi o regionalny/lokalny patriotyzm.
-          Według mnie utwór brzmi bardzo przyjemnie, szczególnie podobają mi się chórki śpiewane przez dzieci i młodzież z Dziecięcego i Młodzieżowego Chóru Pałacu Młodzieży w Katowicach. Ciekawym elementem jest też dodanie głosu Skrzeka do całej kompozycji.
-          Jako słuchacz Miłosza, jestem przyzwyczajony do diametralnie innej formy tego utworu, jednak zmieniona kompozycja przemawia tylko i wyłącznie na korzyść wersji koncertowej.
Jako bis w NOSPR-ze zabrzmiał kawałek pod tytułem „Cisza”, która jest hołdem dla wymienionego przez nas wcześniej zmarłego artysty.
- Cisza ma sporo przekleństw, ale nie przeszkadza mi to tak bardzo, jak chociażby w „Coronie”. Zdecydowanie pozytywne zakończenie krążka. „2015” to z pewnością najciekawszy (nie mówię od razu, że najlepszy) album, jakiego słuchałem w tym roku.
- Cisza jest jednym z niewielu utworów, który nie został całkowicie przerobiony przez Dębskiego i jest to niewątpliwą zaletą. piosenka brzmi świetnie dzięki partiom granym na puzonie.  Myślę, że jest to najlepszy album, jaki kiedykolwiek słyszałem.

            Mamy nadzieję, że spodobała Wam się nasza współpraca, możliwe, że będziemy kontynuowali ją w przyszłości w postaci kolejnych wspólnych recenzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz