środa, 29 czerwca 2016

Relacja z koncertu Saxon na Rock Hard Ride Free w Goleniowie (25.06.2016)

Powiem szczerze, że dość mocno się zdziwiłem, kiedy dowiedziałem się o koncercie grupy Saxon w zachodniopomorskim Goleniowie. Biorąc pod uwagę fakt, iż kilka dni wcześniej Brytyjscy muzycy występowali na belgijskim festiwalu Graspop Metal Meeting, ich udział w Rock Hard Ride Free był dla mieszkańców niewielkiej miejscowości bardzo przyjemną niespodzianką. Zdecydowanie należy się ukłon w stronę organizatorów, którzy na festiwal ściągnęli świetnych artystów.


Spokojnie można stwierdzić, że na goleniowskiej scenie nie było zespołów anonimowych. Przed głównym daniem wieczoru wystąpiły takie zespoły jak maltański, doom metalowy Forsaken czy kalifornijski Night Demon. Szczególnie porwała mnie ta druga formacja, która dostarczyła sporą dawkę ciężkiego,  amerykańskiego grania, a do tego w swój występ wplotła ciekawe elementy wizualne (np. wejście „Śmierci” podczas odgrywania jednego z kawałków). Publiczność  do czerwoności rozgrzał zespół braci Gallagherów. Raven swoimi klasycznymi przebojami w znakomity sposób wprowadził widzów w klimaty muzyki NWOBHM i pokazał, że dziadkowie mimo swoich kilkudziesięciu lat na karku wciąż potrafią świetnie grać.

Około godziny 23 przyszedł czas na największych z największych muzyki metalowej. Ku uciesze fanów licznie zgromadzonych pod sceną (warto dodać, że na koncercie można było spotkać publiczność z Glasgow, czy Toronto) Saxon rozpoczął swój wielki spektakl. Publiczność niesamowicie bawił kapitalny frontman zespołu – Peter „Biff” Byford. Mieliśmy również konwersację z widzami na temat wyników Euro 2016 oraz pytań o to, co słuchacze chcieliby usłyszeć w następnej kolejności. W Goleniowie nie zabrakło ani starych klasyków ani najnowszych przebojów. Fani świetnie bawili się zwłaszcza przy ciężkim „Sacrifice”, przy którym artyści oprócz świetnej muzyki zaprezentowali pokaz pirotechniczny. Wielkie brawa zebrali również za odegranie wielkiego metalowego klasyka – „Crusader”. Muzycy rozpoczęli ten wielki hit z 1984 roku od pięknego, klimatycznego wstępu, by następnie, za sprawą kapitalnej perkusji Nigela Glockera, ciężkiego basu Nibbsa Cartera i świetnych solówek Quinna i Scarrata, niewiarygodnie rozpędzić utwór. Fantastycznie zabrzmiały również idealny na koncerty, powermetalowy „Power and the Glory” oraz jeden z najbardziej rozpoznawalnych numerów grupy, a więc „Princess of the Night”. Szczególnie drugi wymieniony przeze mnie kawałek porwał publiczność. Gitarowe riffy idealnie zgrywały się z melodyjnym, cudownie brzmiącym głosem Biffa. Najwięcej emocji wywołał jednak utwór, którego fani domagali się od samego początku występu. Chóralny, balladowy „Broken Heroes” Brytyjczycy wykonali tak emocjonalnie, że u niektórych słuchaczy widać było łzy wzruszenia.


Zobaczyć Saxon tak blisko domu to naprawdę nie lada przeżycie. Koncert na pewno pozostanie na długo w mojej pamięci za sprawą fantastycznych Brytyjczyków, którzy zagrali bardzo widowiskowo mimo tego, że nie grali przed kilkudziesięciotysięczną publicznością. W Goleniowie kapitalnie bawili się wszyscy, od kibiców reprezentacji Polski, przez harleyowców i organizatorów, po ortodoksyjnych metalowców.

FOTORELACJA:



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz