czwartek, 3 lipca 2014

Legendarne Płyty: 1. Sgt. Pepper' s Lonely Hearts Club Band

Dlaczego zaczynam cykl Legendarne albumy od ,,Sgt. Pepper' s Lonely Hearts Club Band"? Jest to najważniejsza płyta najlepszego zespołu wszech czasów,  sprzedający się w największych ilościach krążek The Beatles oraz album, który na liście 500 najlepszych albumów magazynu Rolling Stone znalazł się na pierwszym miejscu. Muzyka Beatlesów zawsze mnie porywała. Każdego ich utworu mogę słuchać całymi dniami. Jednak Sierżant Pieprz jest trochę inny niż wszystkie wydawnictwa czwórki z Liverpoolu. Przede wszystkim jest to album koncepcyjny (dla niewtajemniczonych nie jest to spójna płyta). Krążek jest również idealny dla poszukiwaczy teorii spiskowych, bo przecież z okładki jasno można wywnioskować, że Paul nie żyje...



Zacznę właśnie od okładki. Od cudownego obrazu Petera Blake' a. Na przedzie stoją brytyjscy muzycy w strojach zespołu Sierżanta Pieprza. John Lennon ubrał złoty unfiorm i trzyma róg. Ringo Starr odziany jest w fioletowy garnitur i trzyma czapeczkę. Paul McCartney wybrał kolor niebieski, a w jego rękach możemy zauważyć rożek angielski. George Harrison zdecydował się na czerwień. Gitarzysta trzyma w rękach flet. Za Beatlesami ustawieni są znani ludzi np. Bob Dylan. Muzycy planowali w tle umieścić również m. in. Adolfa Hitlera i Jezusa, ale stwierdzili, że wywołałoby to zbyt duży skandal. Na okładce jest również ułożona z kwiatów nazwa zespołów. W kwiatach pojawiają się liście marihuany, za co artyści później zostali ukarani. Największą legenda krąży wokół napisu na bębnie. Na instrumencie napisana jest nazwa albumu. Jednak gdy słowa tekstu na bębnie postawi się w lustrzanym odbiciu wcześniej przecinając je na pół możemy otrzymać słowa "I One I X He () Die" co można rozumieć jako datę śmierci McCartneya - 11 listopada. Osobiście jestem przeciwnikiem wszystkich teorii na temat rzekomej śmierci McCartneya. Paul żyje, ma się dobrze i zagra nam jeszcze nie jeden raz. Tyle w tym temacie.


Utwory na wydanej w 1967 roku płycie są zagrane po mistrzowsku. Od pierwszej do ostatniej piosenki mamy do czynienia z geniuszem czwórki z Liverpoolu. Widać, że muzycy poświęcili temu albumowi wyjątkowo dużo czasu. Nie znam płyty Beatlesów, która byłaby przewidywalna. Gdy kilka lat temu pierwszy raz słuchałem Sierżanta Pieprza byłem zaskoczony, że można nagrać tak zróżnicowane utwory na jeden krążek. Brytyjczycy co chwilę prezentują coś nowego. Każdy z muzyków dał z siebie 100% i to zdecydowanie widać. Na tą oryginalność płyty miał wpływ jeszcze jeden czynnik ... marihuana. Z wielu piosenkę można wywnioskować stała obecność używek w życiu Beatlesów. Bez narkotyków na pewno nie powstałyby tak znakomite utwory jak ,,Lucy In The Sky With Diamonds". Piosenka zainspirowany jest również rysunkiem autorstwa syna Johna Lennona - Juliana. Najlepszym utworem na płycie zdecydowanie jest ,,A Day In The Life" napisany przez Lennona. Kawałek muzycznie jest genialny, a do tego posiada niesamowity tekst. Piosenka wyznaczyła pewne kierunki w muzyce. Na ,,Sgt. Pepper Lonely Heart Club Band" świetny jest również ,,With a Little Help From My Friends". Uważam, że to najlepszy utwór jaki wykonuje Ringo Starr. Na koniec chciałbym się odnieść do utworu tytułowego. Tej piosenki Beatlesi na koncercie nigdy nie zagrali. Nieoczekiwanie zrobił to Jimmy Hendrix. Kawałek posiada bardzo wyrazisty riff i jest bardzo melodyjny.


Podsumowując, płyta jest arcydziełem. Drugi taki album już na pewno nie powstanie. John, Paul, George i Ringo oprócz sprzedania kilkudziesięciu milionów egzemplarzy Sierżanta Pieprza zrobili coś jeszcze. Przełamali pewien schemat i na dobre wyznaczyli kierunek w muzyce. Każdy ma obowiązek znać wszystkie utwory z ,,Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band". Nie zapoznanie się z tą mistrzowską płytą Beatlesów jest po prostu grzechem.



3 komentarze:

  1. Zapraszam na moje blogi: http://mojtopwszechczasow.blogspot.com/ oraz tylko o Beatlesach: http://fab4-thebeatles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten album z pewnością wywarł największe piętno na muzyce i jej kierunku rozwoju tamtych czasów ale czy faktycznie jest to najlepszy album tej grupy ? Fani jednak bardziej cenią sobie Abbey Road lub Revolver. Myślę, że za sukcesem akurat tej płyty oprócz Bitli stał ich producent Martin. Jednak to jego pomysły sprawiły, że kompozycje dostały tak nowatorską oprawę.... poza tym fajna recenzja. Sam się przymierzam do napisania o ttej płycie tylko tradycyjnie... czas.. czas.. czas... Do tej pory spłodziłem tylko u siebie recenzje trzech pytach fabsów : Love, Magical Mystery Tour oraz debiutanckiego Please Please Me.. Docelowo kiedyś tam pojawi się pewnie i reszta albumów. Pozderawiam i życzę wytrwałości w pisaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam wszystkie albumy Beatlesów, ale najbardziej podobają mi się Sierżant Pieprz, Biała Płyta i Abbey Road. Bezsprzecznie najważniejszym krążkiem jest Sierżant, który sprzedał się aż 32 mln. razy. Dziękuje za wyrażenie swojej opinii i ciekawy komentarz.

      Usuń