piątek, 16 maja 2014

Szósta recenzja: Trzynasta płyta supergrupy

Nowej płyty zespołu Asia jakoś szczególnie nie wyczekiwałem. Miałem podejście w stylu ,,jeśli mają coś nagrywać, to niech nagrywają". Moim zdaniem po pierwszym albumie kapela zdecydowanie się zepsuła. Nie jestem również zwolennikiem częstego zmieniania się składu w zespołach, a to w sumie jedna z najbardziej charakterystycznych cech brytyjskiej kapeli. Muszę jednak przyznać, że nowy krążek ,,Gravitas" momentami pozytywnie mnie zaskoczył.



Asia nigdy nie pozyskała rzeszy fanów na całym świecie. Głownie przez to, że muzycy w kapeli co chwilę się zmieniają, a jak wiadomo, wielu z nas, słuchaczy, przywiązuje się do poszczególnych artystów. Gravitas to pierwsza płyta zespołu , na której możemy usłyszeć dźwięki gitary Sama Coulsona. Od kilku dobrych lat za wokal prowadzący odpowiada John Wetton, który wcześniej występował w King Crimson. Na instrumentach klawiszowych możemy usłyszeć Geoffa Downesa natomiast na perkusji gra Carl Palmer. Aż trudno uwierzyć, że z tak znakomitym składem kapela nigdy nie odniosła spektakularnych sukcesów. Album pierwotnie miał się nazywać identycznie jak pierwszy utwór na płycie ,,Valkyrie". Jednak muzycy postanowili, że trzynasty krążek nazwą ,,Gravitas". Po kilku przesłuchaniach płyty uważam, że pierwsza i druga część albumu to zdecydowanie inny poziom. Pierwszą pozycją jest wspominany wcześniej kawałek ,,Valkyrie". Od razu stał się moim ulubionym w dorobku Asi. Kompozycja jest niezwykle melodyjna i bardzo szybko wpada w ucho. Ma również bardzo ciekawą solówkę gitarową. Drugi utwór to tytułowy Gravitas i muszę przyznać, że osiem minut spędzone z tym kawałkiem mija bardzo szybko. ,,The Closer I Get To You" i ,,Nyctophobia" również przypadły mi do gustu. Można się w nich zagłębić i spędzić spokojny wieczór przy bardzo subtelnej muzyce. Moją uwagę przykuł również piąty kawałek czyli Russian Dolls. Kolejna melodyjna piosenka Asi opowiada o miłości w czasach zimnej wojny. Intrygujący jest również orkiestrowy wstęp w ,,Heaven Help Me Now", ale z każdą minuta utwór staję się coraz bardziej nudny. Ostatnie trzy utwory są strasznie słabe i nie chciałbym ich za bardzo krytykować. Są to typowe radiówki, które niczym się nie wyróżniają. Każdy z utworów jest bardzo podobny i bardzo szybko się nudzi. Napiszę tylko, że może lepiej byłoby poczekać z wydawaniem płyty i nagrać kilka lepszych utworów na zakończenie kawałka?


Reasumując, moim zdaniem, płyta jest lepsza niż oczekiwałem. Nigdy za bardzo nie wsłuchiwałem się w dyskografię grupy Asia, ale niektórymi kawałkami jestem pozytywnie zaskoczony. Szczególnie muszę pochwalić utwór otwierający krążek, czyli ,,Valkyrie". Jeżeli album zawierałby pięć pierwszych kawałków to oceniłbym go bardzo wysoko. Końcówka płyty jest jednak fatalna, więc zasługuje u mnie na mocne 4.


OCENA: 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz