OCENA: 5/10
sobota, 3 maja 2014
Piąta Recenzja: George Michael symfonicznie
Po wielu latach przerwy w sprzedaży ukazał się nowy krążek George'a Michaela. Ku mojemu zaskoczeniu grecki muzyk nie umieścił na nim nowych przebojów. Płyta zawiera wiele coverów utworów różnych wykonawców oraz symfoniczne kawałki Michaela wydane wiele lat temu. Czy powrót Michaela można zaliczyć na plus? Ocenię to w dzisiejszym wpisie.
Producentem płyty jest Phil Ramone. ,,Symphonica" to niestety ostatni krążek przez niego wyprodukowany, bo Południowoafrykańczyk zmarł w ubiegłym roku. George Michael obok Michaela Jacksona i Stinga to jedna z najważniejszych męska postać muzyki pop. Jego fani bardzo liczyli na nowe utwory. Jedyny singiel promujący album to ,,Let Her Down Easy", do którego został nagrany świetny teledysk. Piąta kompozycja na Symphonice to kolejna znakomita ballada Michaela. Płytę otwiera bardzo stonowany, wręcz disney' owski kawałek pt.,,Through". Zapowiada on, że cały krążek będzie bardzo spokojny - grecki muzyk zdążył nas już do tego przyzwyczaić. Drugi utwór pt.,,My Baby Just Cares for Me" to jeden z dwóch coverów Niny Simeone na nowej płycie Michaela. Jest to bardzo radosna wersja tego pięknego kawałka. George podobnie śpiewa w piosence ,,Feeling Good". Warto dodać, że jest to klasyka koncertów jazzowych. Mnie osobiście spodobała się trzecia pozycja na płycie. ,,A Diffrent Corner" jest nawet lepszy niż oryginał. Moją uwagę przykuły również bardzo miły dla ucha ,,The First Time Ever I saw Your Face", ,,John and Elvis Are Dead", w którym wokalista oddaje hołd zmarłym muzykom, i ponownie nagrane ,,One More Try". Każdy z tych trzech kawałków jest inny, ale stanowią bardzo spójną całość. Środek płyty to zdecydowanie najlepsza część nowego dzieła Michaela. W tych kilku utworach naprawdę można się zadurzyć. Bardzo delikatny wokal GM można usłyszeć w ,,Cowboys and Angels". Ciekawą propozycją jest również jedenasty w kolejności ,,Idol". George świetnie coveruje Davida Bowie i wykonuje ten klasyk bardzo emocjonalnie. Końcówka krążka niezbyt mi się spodobała. Utwory zamykające album, jak dla mnie, nie mają w sobie nic szczególnego. Na rozszerzonej wersji płyty na plus można zaliczyć jedynie spokojną wersję ,,Roxanne" z repertuaru Stinga.
Szczerze mówiąc liczyłem na więcej. Przede wszystkim oczekiwałem nowych utworów George' a Michaela. Muzyk zaprezentował nam swoje stare utwory oraz covery różnych wykonawców w wersji symfonicznej. Płyta zawiera kilka dobrych momentów (jak środek krążka), ale po paru przesłuchaniach można się nią znudzić. Mam nadzieję, że magia George'a Michaela nie skończyła się razem z jego poprzednim albumem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz