Zacznę od tego, że do Artura
Rojka od 2012 roku mam pewną niechęć. Odchodząc z Myslovitz zakończył
pewien rozdział w Polskiej muzyce, bo nie da się ukryć, że Myslo z Michałem
Kowalonkiem to już nie to samo. Rojek zapowiadał, że bardzo
szybko wyda swój solowy album. Jednak na ,,Składam
się z ciągłych powtórzeń"
musieliśmy czekać dwa lata. Do płyty od samego początku podchodziłem z pewnym
dystansem. Czy krążek choć w małym stopniu rekompensuje odejście z jednego z
najlepszych Polskich zespołów? Zapraszam do czytania.
O albumie w mediach od pewnego czasu
było głośno. Rojek zdecydował, że płytę promował będzie tylko jeden singiel.
Wyboru dokonał znakomicie, bo ,,Beksa" jest jednym z najlepszych dzieł w solowym
dorobku muzyka. Wymaga bardzo wysokich umiejętności wokalnych. Piosenka jest
dość specyficzna. Utwór zadebiutował na pierwszym miejscu ,,Listy Przebojów Trójki". Po singlu fani autora takich hitów jak ,,Długość dźwięku samotności" nie mogli się doczekać na album. Producentem
płyty jest Bartek Dziedzic,
któremu Artur Rojek bardzo dużo zawdzięcza. Mówi że bez niego ta płyta by się
nie ukazała. Pierwszy kawałek na krążku to napisane na faktach ,,Lato 76".
Jest to nowa, bardzo spokojna wersja tego utworu, która pozytywnie wprowadza
słuchacza w dalszą część albumu. Drugie miejsce zajmuje ,,Beksa", o której
już pisałem. Trzecia pozycja to ,,Krótkie
momenty skupienia". Mamy tam do
czynienia z krótką, ale miłą dla ucha solówką gitarową, których na płycie
niestety jest mało. Najbardziej przypadł mi do gustu czwarty kawałek. ,,Czas który pozostał"
to oryginalny utwór zawierający dużo elementów elektroniki ale i podkreślający
świetną barwę Rojka.,,Kot i Pelikan" - typowe Myslo. ,,Kokon" i ,,Syreny" są to moim zdaniem dwa najgorsze utwory na
płycie. Nie słyszę w nich nic szczególnego.,,To
co będzie" jest bardzo
przebojowy z ciekawymi gitarowymi elementami. Na plus oceniam także trudny do
zagrania utwór ,,Lekkość", która przygotowuje słuchacza do
zakończenia płyty. Ostatni na krążku jest ,,Pomysł" i powiem szczerze, że jak dla mnie to
typowa radiówka.
Podsumowując, chciałbym powiedzieć, że płyta okazała się lepsza
niż oczekiwałem. Nie zrzuca na kolana i ciężką ją nazwać arcydziełem jednak
uważam, że jest bardzo dobra na długie wieczory. W skali 1/10 ,,Składam się z
ciągłych powtórzeń" oceniłbym na mocne 7. Fani Myslovitz mogą znaleźć
cząstkę dawnego zespołu. Jednak prawdę mówiąc na półce wolałbym postawić nowy
album Myslo ze starym wokalistą niż solowy krążek Artura Rojka...
OCENA: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz