czwartek, 9 października 2014

Trzynasta recenzja: ,,Jestem panem z Katowic, który trudni się rapem, Panem - bo już chyba nie chłopakiem."

Do recenzji nowej płyty na polskim rynku hip-hopowym bardzo ciężko było mi się zabrać. Po pierwsze: tego gatunku muzycznego słucham bardzo okazyjnie, a po drugie: nigdy nie spodobała mi się cała płyta polskiego czy zagranicznego rapera. Co tydzień sprawdzam listę najlepiej sprzedających się płyt na naszym rynku muzycznym. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu pierwsze miejsce na liście OLiS zajmuje ,,Pan z Katowic". Nie miałem wyboru. Trzynasta recenzja musi być poświęcona nowemu albumowi Miłosza Boryckiego.




Miuosh to bardzo zasłużona dla polskiego hip-hopu postać. Katowiczanin jest właścicielem jednej z największych wytwórni muzycznych - Fandango Records. Między innymi dzięki niemu rap jest w Polsce bardzo rozpoznawalnym gatunkiem muzyki i również dzięki niemu na scenę wypłynęło wielu młodych, ambitnych twórców. Nową płytę Miuosh nagrywał z czterema producentami (Foux, SherlOck, Fleczer i Lenzy). Na ,,Panu z Katowic" możemy znaleźć również duet ze świetną polską wokalistką - Katarzyną Groniec. W dwóch piosenkach raperowi towarzyszą także Mam Na Imię Aleksander i Emes. Początek płyty jest bardzo dobry. Kawałek ,,Jerycho" jest spokojny, ma bardzo ciekawą aranżację i dobry tekst. Druga kompozycja jest zdecydowanie szybsza i posiada mnóstwo elementów elektroniki. Jednak tekst ,,Absyntu" jest bardzo słaby i przypomina mi, za co nie lubię hip-hopu. Właśnie za niski poziom i monotematyczność liryki. Po chwili słabości natrafiamy na ciekawą propozycję z o wiele lepszymi słowami. ,,Bawełna" przekonuje dopiero po kilku przesłuchaniach. Nad tym kawałkiem musimy spędzić trochę czasu i zagłębić się w jego tekst. Tytułowy utwór to dowód na to, że nowy krążek będzie bardzo koncepcyjny. Miuosh używa w nim słów, które potwierdzają, że jest już dojrzałym artystą ,,Jestem panem z Katowic, który trudni się rapem, Panem - bo już chyba nie chłopakiem." Jednym z singli do ,,Pana z Katowic" jest piąty utwór w kolejności. ,,Krawędź" nagrana z MNIA kompletnie mi się nie podoba i niczym do siebie nie przekonuje. Najlepszym numerem na całym wydawnictwie jest ,,Za Tobą". Piosenka nagrana z Katarzyną Groniec od pierwszej nutki przypadła mi do gustu. Jest to idealne połączenie starego kawałka ,,Będę z Tobą" z nowym tekstem Miuosha. Duży minus muszę postawić za zmiksowanie genialnego utworu Bon Jovi. Propozycje nr 8 i 9 bardzo się od siebie różnią. ,,KATO" to słaby, niczym nie wyróżniający się utwór, natomiast ,,Drive Tru" to drugi najlepszy kawałek na nowym krążku. ,,In The Air Tonght" Philla Colinsa świetnie pasuje do tekstu Miuosha. Końcówka płyty byłaby dobra, gdyby nie poziom wulgarności. Kawałek ,,Corona" zasługuje na dużą pochwałę, ale przekleństwa pojawiają się co chwilę i bardzo mi to przeszkadza. Na plus wypada też utwór zamykający wydawnictwo- ,,Kaznodzieja".



,,Pan z Katowic" jest dużo lepszy, niż mogłem się spodziewać. Jest na nim parę kawałków, które w ogóle nie przypadły mi do gustu, ale, jak na rap, i tak jest dobrze. Muszę wyróżnić utwory ,,Za Tobą", ,,Drive Tru" i ,,Jerycho". Te kompozycje naprawdę wpadły mi w ucho i nawet jako fan ciężkiej muzyki mogę powiedzieć, że do tych numerów będę wracał. Ogromnym plusem jest wysoka spójność całego krążka. Miuosh swoim kolejnym albumem udowodnił wysoką pozycję na polskim rynku muzycznym.

OCENA: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz