Jak pewnie zauważyliście, w zakładce "Legendarne
Płyty" nie napisałem jeszcze nic o wielkich polskich albumach. Słuchając
naszego "Trójkowego Topu Wszech Czasów", stwierdziłem, że czas na coś
polskiego. Wygrała "Autobiografia", więc dzisiaj mam dla Was drugi
album grupy Perfect.
Podczas ósmego już "topu" gorąco kibicowałem
utworowi "Nie pytaj o Polskę" Obywatela G.C. Uważam, że to
najważniejszy i najpiękniejszy kawałek polskiej fonografii. Jednak ze
zwycięstwa "Autobiografii" również się ucieszyłem. "Unu" to
jedna z wielu płyt lat osiemdziesiątych, która opierała się na walce z
systemem. Stąd też tytuł (Od liter UNU zaczynały się tablice rejestracyjne pojazdów
wojskowych). Argument za tym, że wydawnictwo będzie mocno polityczne, mamy już
na samym początku albumu. "Co za hałas, co za szum", dzisiejszym 40
czy 50 latkom musi się od razu kojarzyć z sowiecką okupacją. Mocny tekst,
wpadający w ucho i dający do myślenia. Trochę inną, wręcz bajkową kompozycją
jest "Druga czytanka dla Janka". Utwór wprowadza spokój przed
następnym kawałkiem. No i właśnie, jako trzeci w kolejności, jeden z moich
ulubionych numerów Perfectu. "Idź precz" niezwykle wciąga zarówno swoim
porządnym brzmieniem, jak i kąśliwym tekstem. Szczególnie wejście w refren
"Iiiiiidź preecz" jest bardzo imprezowe. Pod czwórką cudo, a więc „Autobiografia”.
Piękny tekst i niesamowita barwa głosu Grzegorza Markowskiego doprowadzają do
łez. Zresztą wszystkie elementy tego kawałka są fantastyczne. Dzieło wybitne,
ponadczasowe. Po chwili zadumy przy wspaniałej "Autobiografii"
kolejny kawałek do machania głową. "A kysz biała mysz" to idealna
kompozycja na pogo. Niesamowicie klimatyczną piosenką jest "Nie bój się tego
wszystkiego". Muszę jednak przyznać, że to kawałek tylko na wyjątkowe
okazje. "Wyspa, drzewo, zamek" to kolejny znany przebój polskiej
kapeli. Charakterystycznie opowiadane zwrotki i szybko wyśpiewany refren
stanowią oryginalność tej kompozycji. "Chcę mi się z czegoś śmiać"
jest mocny, ale nigdy mnie przesadnie nie porywał. Na zakończenie kolejne
arcydzieło. "Objazdowe nieme kino" zawsze brzmi fantastycznie. Drugi
najbardziej znany numer Perfectu po "Autobiografii" urzeka swoją
lekkością i umiejętnościami muzyków. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana
polskiego rocka.
"Unu" to niesamowicie ważna płyta dla polskiej
muzyki. Jest to bardzo symboliczne, wręcz historyczne dzieło. Ekipa Perfectu
dalej trzyma się świetnie i koncertuje po całej Polsce. Nie stracili tej
wspaniałej werwy z lat osiemdziesiątych. Jeśli teraz ten krążek jest ważny dla
młodych ludzi, którzy słuchają polskiego rocka, to jak ważny musiał być w
czasach walki z systemem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz