Za parę lat ciężko będzie znaleźć gatunek muzyczny, w którym
grupa Ulver nie zaprezentowała nam swoich umiejętności. Podczas wsłuchiwania
się w dyskografię norweskiego bandu zaczynamy od mieszanki black metalu i folku,
następnie wchodzimy w klimaty bardziej elektroniczne, zagłębiamy się między
innymi w ambient, glitch, czy trip hop. Na najnowszym krążku muzycy zdecydowali
się pójść w klimaty synthpopowe. Zagranie bez wątpienia ryzykowne, szczególnie
po niedawnej premierze wydawnictwa legendy tego gatunku – Depeche Mode.
czwartek, 20 kwietnia 2017
niedziela, 9 kwietnia 2017
Sto pierwsza recenzja: To już jest koniec?
Nie da się ukryć, że przygoda zespołu Deep Purple powoli dobiega
końca. Ostatnim albumem, który można uznać za poważny artystyczny sukces grupy,
jest wydany w 1995 roku „Purpendicular”. Oczywiście potem muzycy tworzyli dla
nas ciekawe wydawnictwa, ale mogły się one trochę kojarzyć z odgrzewanym
kotletem. Niemniej jednak na jubileuszowy, dwudziesty album bandu z
Hertfordshire czekałem ze sporą niecierpliwością. A więc jak to jest z tym krążkiem,
o którym większość mówi, że to pożegnanie ze studyjną karierą? Zapraszam do
recenzji.
poniedziałek, 3 kwietnia 2017
Setna recenzja: David Bowie - Let's Dance (1983)
O ile na „Scary Monsters” mogliśmy znaleźć trochę dźwięków
podobnych do „berlińskiej trylogii”, tak „Let’s Dance” nagrana jest już w
zupełnie innym klimacie. Po trzech latach przerwy David Bowie powrócił z
albumem typowo nastawionym na sukces komercyjny, zawierającym piosenki, które
stały się wielkimi hitami lat osiemdziesiątych. Zapraszam do recenzji krążka, z
którego pochodzi najwięcej hitów brytyjskiego artysty.
Subskrybuj:
Posty (Atom)